sobota, 1 września 2012

Rozdział 6

" Taka mała imprezka dla ciebie " 


Po miło spędzonymi dwiema godzinami z Mich na ploteczkach przy basenie udałam się do swojego pokoju. Zaczęłam się rozpakowywać. Ubrania umieściłam w szafie, a inne rzecz poroznosiłam po pokoju i łazience. Po nie określonym czasie, gdy już skończyłam włączyłam mojego laptopa. Pierwsze na co miałam ochotę i co obiecałam, to rozmowa z Austin'em. Ponieważ był dostępny nie czekałam na nic tylko nacisnęłam na odpowiednie miejsce myszką. Włączyłam kamerkę. Po chwili zobaczyłam mojego przyjaciela na ekranie. Zaczęliśmy rozmawiać, ale nasza rozmowa niestety zeszła się do Nathan'a.
- Daleko od ciebie mieszka ten cały Nathan ?
- W pokoju obok -  powiedziałam wykrzywiając usta na znak grymasu.
- Co ?
- Ma remont i tu będzie przez jakiś czas.
- Więc będę musiał szybko załatwić bilety - zaśmiał się.
- Mi to nie przeszkadza.
- On czy ja ?
- Ty bo co do niego... mam go już dość.
- Zrobił ci coś ?
- Właściwie to tak. Pocałował mnie parę razy bez mojej zgody.
- Wkurza mnie ten typ i na pewno nie odpuszczę mu.
- Austin dam sobie radę. Max z nim porozmawiał i może to na niego zadziałało.
- Myślisz że kolega z zespołu ma na niego jakiś wpływ ? - Tak właśnie myślałam, ale po tym pytaniu zaczęłam mieć wątpliwości.
- Sama nie wiem, ale mam pewność, że półki mieszkam w tym domu nic mi nie grozi.
- Mam nadzieję. Wiesz że zależy mi na twoim bezpieczeństwie i szczęściu.
- Bezpieczna chyba nigdzie nie będę, a szczęśliwa chyba już jestem. Po weekendzie idę do pracy. Strasznie się boję, ale mam nadzieję że dam radę.
- Trzymam za ciebie kciuki.
- Wiem to i bardzo ci dziękuję.
- Nie masz za co, to ja ci powinienem dziękować, bo gdyby nie to że uratowałaś mi wtedy życie, nie było by mnie tu.
- Czego się nie robi dla kogoś z kim się bawiło w chowanego czy w budowanie zamków z piasku.
- Nie musiałaś tego robić, przecież przez długi czas się nie odzywaliśmy do siebie.
- Ale ja cię nigdy nie zapomniałam.
- Ja ciebie też. Austin byłeś dziś u Meg ?
- Nie za to twoi rodzice byli u mnie.
- Co ? - byłam trochę wkurzona, bo po co mają jeszcze i go nachodzić
- Myśleli, że żartowałaś, ale jak Megan nakrzyczała na nich, żeby przeczytali do końca te listy  to twój tata...
- Co mój tata ?
- Zaczął krzyczeć że to moja wina. Później wrócili do domu i Meg przyszła do mnie. Przed chwilką wyszła, bo była jeszcze u Selly.
- Co ci mówiła ?
- Że tata nie chcę wyjść z pokoju i cały czas czyta to co mu napisałaś.
- Co ja narobiłam - automatycznie chwyciłam się za głowę i oparłam o biurko.
- Nie martw się, jeśli tak dalej będzie moja mama wkroczy do akcji, a na razie twój tata chcę cie zawzięcie odnaleźć.
- Mam nadzieję że nie powiedzieliście mu gdzie jestem.
- Nie, i właśnie od tego zaczęła się kłótnia pomiędzy nami.
- Kłóciłeś się z nim ?
- Tak trochę, ale on nie będzie twojej siostry o to oskarżał. On jej by nic nie zrobił, ale Daphne by to wykorzystała.
- Nienawidzę jej. I ja niby mam mówić do niej "mama" ? Ona jest tylko o parę lat ode mnie starsza i do tego głupsza. Austin poproś twoja mamę i mojego tatę żeby Meg została u was. Będzie miała koleżankę a ja bym czuła się pewniej i nie bałabym się że jakiś facet Daph lub ona same jej czegoś nie zrobi.
- Postaram się.
- Dziękuję. Ja będę już kończyć. kocham cię Austin,.
- Ja ciebie też. Paa
Rozłączyłam się i udałam się na dół. W salonie czekało całe The Wanted i dwie dziewczyny.
- Gotowa ? - spytał Jay.
- Niby na co ?
- Zaraz wychodzimy. Nath miał ci przekazać.
- Ale nie przekazał.
Wszyscy spojrzeli na niego a on tylko się wyprostował i rzekł.
- Niby jak miałem jej powiedzieć, skoro Max zakazał mi do niej wchodzić.
- To nie mogłeś jej powiedzieć przez drzwi ? - zapytał Tom
- Nie.
- Ej zaraz, czemu niby masz zakaz wchodzenia do jej pokoju ? Coś ty już narobił.
- Nie ważne.
- Powiedz. - Nalegali.
- Dajcie spokój chłopaki. A ty lepiej się pospiesz. Masz być za pół godziny na dole- zwrócił się do mnie.
- Nie rozkazuj mi ! - powiedziałam trochę oburzona.
Dojrzę, że robi sobie co tylko chce to jeszcze mi rozkazuje. I jak go tu nienawidzić. Przynajmniej jedna dobra sprawa. Max mu zakazał mu wchodzić do mojego pokoju.
- A jeśli można wiedzieć gdzie my idziemy ? - zapytałam się Mich, z którą się mijałam na schodach.
- Robimy ci małą imprezkę urodzinowa i idziemy do klubu.
- Aha, a jak mam się ubrać ?
- Właśnie czemu ty jeszcze nie gotowa
- Bo nikt mi nie powiedział.
- Przecież Nathan miał to zrobić.
- Ale nie zrobił.
- Chodź pomogę ci się wyszykować.
Udałyśmy się z powrotem do mnie. Mich pierwsze co zrobiła to rzuciła się na moją szafę.
Po chwili ja też do niej dołączyłam. Jak się coś robi z kimś za zwyczaj idzie szybciej, ale w tym przypadku tak nie było. Nie widziałam nic sensownego co bym mogła założyć. Na szczęście Michelle  znalazła coś odpowiedniego. Była to mała czarna. Do niej dobraliśmy odpowiednie buty i biżuterię. Wszystko było by dobrze gdyby nie pojawił się następny problem, a mianowicie problem z fryzurą. Postanowiłyśmy się nie bawić w nie wiadomo co i po prostu rozpuścić moje włosy. Całość dopełniłam makijażem i gotowe zeszłyśmy na dół.




Krótki, ale jest. Ponieważ miałam odrobić swoja karę i dodać wczoraj albo dziś, za to że wtedy nie mogłam, ( chociaż to nie była moja wina ) dodałam kolejny rozdział.
Dziś jest 1 września i ta data mi się jakoś nie zbyt miło kojarzy. Od poniedziałku do szkoły wierzycie w to ? Ja dalej jestem na wakacjach, szkoda tylko że w mojej głowie.
Nie wiem jak teraz będzie z rozdziałami, bo zazwyczaj pisałam je o 6 lub 7 rano ( musiałam wychodzić z psem i wtedy jest spokój. Miałam pewność że nikt w domu nie czyta tego, a szczególnie mój brat )
Obiecałam tacie że w tym roku będę sie uczyć, bo dostanę coś w zamian, więc nie wiem czy znajdę czas na pisanie ( w tamtym roku zamiast w zeszycie pisać lekcję to pisałam sobie opowiadanie, a teraz tak juz nie będzie... chyba )
Ale pożyjemy zobaczymy. Może nie będzie tak źle. Dla was zrobię wszystko nawet jakbym miała pisac po nocach, bo kocham cię moja TWFanmily <333


6 komentarzy:

  1. A Twoja TW Fanmily kocha Ciebie i Twoje zacne opowiadanie. :* Och, jak słodko się zrobiło...

    Nathan chyba chce sprawić, żeby Max odwołał ten zakaz. Jestem ciekawa, czy mu się uda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że dodałaś tak szybko rozdział :)
    I to taki REWELACYJNY :****
    Uwielbiam Twoje opowiadanie i genialne rozdziały :D
    Czekam na więcej :)
    PS. Cieszę się też że zrezygnowałaś z ultimatum :P

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ważne, że krótki, ważne że świetny i że jest! ♥
    a teraz next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy ma Nathan ten szlaban nie powiem. ZXakaz wchodzenia do jej pokoju... No ciekawe ale zawsze zamiast przez próg mógł wejśc przez okno bądź też wysłać jej wiadomość mailem, SMSem czy czymj kolwiek ale co ja tu piszem.
    Mam nadzieje, że jakoś dasz rade dodawać. Wiem co to obawa przed tym, że ktos Ci to przeczyta. Od kąd prowadzę blogi moi rodzice cały czas chca wszystko czytać! Mama już adres znalazła i bez żartów ale siedzi w komputerze dlużej ode mnie.
    No to czekam na następne opowiadanie i pozdrawiam a i weny kochana!
    Indica

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj niedobry Nath, niedobry :p
    Ciekawe co się będzie działo w tym klubie :D
    Czekam na następny :)
    http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
    Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszesz świetne opowiadanie . : pp
    Czekam na nexta ; D
    Zapraszam również do mnie : http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń