" Najpierw go upijemy a później pójdzie z górki "
Oczami Ariany
Gdy Nathan wrócił i zajął miejsce obok mnie, od razu wziął się za drinki. Nie pozwoliłam mu i sama przejęłam butelkę. Zdziwiony spojrzał się na mnie, na co ja się tyko uśmiechnęłam. Obróciłam się tak żeby nie widział tego co robię, a Kelsey go zagadała. Do dwóch naczynia wlałam tylko sok a do trzeciego w większości alkohol. Najpierw go upijemy a później pójdzie z górki. Wzięłam do ręki i podałam je im. Sama też zaczęłam pić. Po serii kolejnych wiedziałyśmy ze już mu wystarczy. Nie czekałyśmy długo aż padł i zasnął. Rozebrałam go do samej bielizny. I we dwie ułożyłyśmy go na łóżku.
Zadzwonił telefon Kels. Odebrała go a ja szybko skoczyłam do łazienki.
Oczami Kelsey
Zaproponowałam Arianie zemstę na Nathan'ie. Niech wie że nie będzie miał tak łatwo.
Zaczęłyśmy od pierwszego punktu planu. Pomogłam jej go załatwić i położyć spać. Mój telefon zaczął dzwonić. Odebrałam i usłyszałam głos mojego chłopaka.
- Gdzie jesteś ? - spytał.
- U Ariany. Kochanie jedź do domu, a ja tu dziś zostanę na noc.
- Oczywiście. Ale będzie mi smutno bez ciebie.
- Jesteś słodki. Ja kończę.
- Poczekaj. - krzyknął błagalnie.
- Co chcesz ?
- Czy ty coś piłaś?
- Z Arianą świętowaliśmy jej urodziny.
- Ale one były wczoraj.
- Wiem. Przynajmniej się poznałyśmy lepiej.
- No tak. Cała ty.
Rozłączyłam się i czekałam jak moja koleżanka wróci. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Było w nim pełno zdjęć. Podeszłam do biurka i ujrzałam teczkę. wzięłam ją do ręki i zaglądnęłam od jej środka. Były tam jakieś zapisane kartki. Zaczęłam czytać. No tak ona chce być dziennikarką. I mogę stwierdzić że będzie nią niezłą. Pisze ciekawie, nie tak jak niektóre artykuły w tych kolorowych pisemkach. Jej zdania, wyrazy i całe teksty wciągają tak mocno że jakby napisała książkę zawsze by się chciało następna część.
Włożyłam kartki z powrotem do teczki i zanim ją odstawiłam Ariana wróciła.
- Co tam masz ?- spytała.
- To - podniosłam teczkę do góry.
- A pytałaś się - uśmiechnęła się.
- Nie gniewasz się prawda ?
- No tak.
- Masz talent. Świetnie piszesz. Może wydaj jakąś książkę. Na pewno przeczytam chociaż nigdy tego nie robię.
- Dzięki. Raczej nie skorzystam. Nie lubię pisać opowiadań czy czegoś w tym stylu. Wolę pisać do gazety.
- Jutro idziesz tam po raz pierwszy.
- Tak.
- Ta ja już pójdę, będę spała w sypialni gościnnej. A właśnie Mich i Max już wrócili. Słyszałam trzask drzwi i ich śmiechy. Ty się kładź spać bo jutro nie wstaniesz. Jakby co to wyślę Max'a niech jest świadkiem.
- Dobrze, ale wytłumacz mu wszystko.
- Nie martw się. O której mamy cię budzić ?
- Około siódmej wystarczy.
- To do jutra.
- Dobranoc
Wyszłam z pokoju i udałam się do pokoju zakochanych. Zapukałam bo nie chciałabym im przeszkodzić. Nikt nie wie co mogą tam wyprawiać. Otworzył mi Max. Pokazał ręką bym weszła do środka. Mich siedziała przy szafie i wyrzucała z niej po kolei ubrania.
- Nie przeszkadzam.
-Nie. - powiedział chłopak.
- Muszę cię w coś wtajemniczyć.
- W takim razie słucham- powiedział siadając na skraju łóżka.
Zajęłam miejsce obok i zaczęłam mu opowiadać. Mich też wszystko słyszała, więc po skończonej mowie spytałam ich obu.
- To pomożesz ? Właściwie pomożecie - tu spojrzałam na dziewczynę
- Czemu by nie.
- No nie wiem -zastanawiała się Mich, która przerwała swoje zajęcie.
- No proszę. Powinniście się zgodzić, po tym co on pisał z tym Brian'em.
- No ale możemy przez to rozwalić zespół.
- Oj kochana Nath nie musi się dowiedzieć że wiedzieliście.
- I myślisz że sam się nie skapnie.
- Jeśli dobrze zagramy i rozplanujmy wszystko. To nie chodzi o sztuczne wierszyki czy coś. Po prostu musimy pomóc Arianie.
- I ona niby sama wpadła na ten pomysł. - brnęła dalej.
- Z małą pomocą.
- Tak jak myślałam Kels. To twoja wina.
- Nie nie moja. To ten palant pisał o niej takie rzeczy. Niech teraz myśli że mu się udało. Ale na końcu się zdziwi oj bardzo się zdziwi.
- Skąd wiesz że wszystko się później ułoży. Może mu strzelić coś do głowy. Nie wiesz jak zareaguje.
- Dlaczego ty widzisz same minusy.
- Bo jak widzę tylko ja trzeźwo myślę w tym domu.
- To może skończ i zacznij się bawić jak kiedyś Pamiętasz jak było fajnie. Zresztą po między wami też było lepiej. I to się zmieniło zmieniając inne rzeczy w waszym życiu.
-Jeśli chcesz m i mówić jaka to ja byłam i udawać że wiesz co jest po między Max'em a mną to lepiej stąd wyjdź.
- Masz rację wyjdę stąd. Ale muszę się dowiedzieć czy Max nam pomoże. Więc jak ?
- Ja... Tak... muszę pomóc małej - spojrzał nie pewnie na Mich.
Też bym tak zrobiła. Jej mina była przerażająca. Szło wszystko z jej twarzy wyczytać.
- Jeszcze jedno. Mam wyjść z pokoju czy z domu
- Z domu - krzyknęła Michelle
- Z pokoju wystarczy- poprawił ją łysy.
- To do jutra rana. Przyjdę po ciebie.
- Dobrze. Dobranoc.
Opuściłam to miejsce słysząc za sobą glosy ich kłótni. Tak to prawda od dawna jest po między nimi źle. Tylko oni temu zaprzeczają. Widać to na każdym kroku. Już nie są tacy jak kiedyś. I ten facet z którym Michelle spędza tyle czasu. To jest niby jej były ale ja wiem że po między nimi coś jest. A jak tego jeszcze nie ma to na pewno będzie. Szkoda tylko Max'a. No ale stara miłość nie rdzewieje.
Udałam się do pokoju w którym miałam spać. Po szybkim przygotowaniu wskoczyłam do łóżka. Nie umiałam zasnąć. Cały czas dręczyły mnie myśli o mnie i Tomie. No bo jeśli Mich i Max'owi się nie układa a oni tego nie widzą to może być tak samo z nami. Mam nadzieję że nie. Kocham go i nie widzę świata po za nim. Nie powinnam myśleć że Tom'owi może już na mnie nie zależeć. Myślę że on mnie kocha. I tylko to powinno być w mojej głowie. A nie jakieś wymysły i przypuszczenia.Mój chłopak ma mnie, a ja jego. Po nieudanych próbach i bitwach z myślami zasnęłam.
Oczami Ariany
Rozebrałam się do samej bielizny, tak jak ustaliłam wcześniej z Kels i wsunęłam się pod kołdrę. Dziwnie czułam się śpiąc z Nathan'em, ale to był kolejny punkt planu. Osunęła się od niego jak najdalej. Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć. Niestety te próby były na marne. Po jakimś czasie odwróciłam się w stronę chłopaka, a ten mnie objął. Chciałam się wyswobodzić z jego uścisku ale to też mi się nie udawało. Bałam się że się obudzi i nici z zemsty, albo naprawdę będzie chciał czegoś ode mnie, więc przestałam się z nim szarpać i poddałam się jego ramionom. Po chwili gdy oczy same mi się lepiły i prawie odpłynęłam w błogi senon zaczął coś mówić pod nosem. Chwilę się wsłuchiwałam w ten bełkot. Wypowiadał często moje imię, ale nic po za tym nie zrozumiałam. Gdy skończył mówić przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie. Chwilę jeszcze leżałam aż an dobre zanurzyłam się w śnie.
I dodałam.... niby rozdział no ale czy tak wyszedł...
Mniejsza z tym. Ważne że jest.
Miałam dodać go wcześniej ale w połowie pisania tak jakby utknęłam i pozostałam tam aż do teraz. Dziś miałam więcej czasu więc udało się skończyć. Nie wiem co o tym myśleć, ale najważniejsze co wy o tym myślicie.
Pozostawiam go wam i uprzedzam że czas kiedy dodam następny zależy od was i od komentarzy.
Wasza Tina
świetny
OdpowiedzUsuńczekam na następny
weny
+ zapraszam do mnie
http://jessica--montez.blogspot.com/
Zajebisty.^^
OdpowiedzUsuńCudnyy^_^
OdpowiedzUsuńNiech będzie jak najwięcej komentarzy bo chcę jak najszybciej następny rozdział
Wenny
Zapraszam do mnie
http://ifoundyoustoryofthewanted.blogspot.com
Świetny rozdział! Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej;).
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!:)
Wspaniały rozdział ; )
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko następny . !
Zapraszam również do mnie : http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/
dla mnie jest meega ♥
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego! :D
Zajebisty :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
http://natalia18wosko18.blogspot.com/