" Popsułeś życie, które miałam zacząć od nowa "
Po chwili dowiedziałam się z kim tak pisze. Niestety on to zauważył.
- Co takiego wyczytałaś z mojego laptopa? - spojrzał mi prosto w oczy.
- To że jesteś wielkim idiotom.
- O gdzie to pisze bo nie zauważyłem.
- Masz to wypisane na twarzy.
- Dobra o co ci chodzi ?
- O co mi chodzi ? Jak można pisać pięciu jak nie więcej laskom że się je kocha.
- No wiesz od czegoś trzeba zacząć, później są miłe spotkania i upojne noce.
- Ty jednak jesteś zboczeńcem, a myślałam że może masz jakąś dobrą stronę.
- O widzę że myślisz o mnie. - na te słowa nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć... i jeszcze ta jego mina.
Tak myślę o nim odkąd go poznałam. Ale tylko z powodu tego co stało się w toalecie.W innym razie nie zawracałabym sobie nim głowy.
- Jakoś nie specjalnie chce mi się z tobą rozmawiać
- No to zakończmy tą rozmowę w jakiś specjalny sposób. - zaskoczył mnie.
Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale nie długo. Zamkną laptopa i przysuną się do mnie. Chciałam mu się wyrwać, ale on mnie tak po prostu pocałował. Po całym ciele przeszedł mnie dreszcz. Pomimo nie chęci do niego oddałam mu się. W pewnym momencie miałam motyle w brzuchu. Po tym jak oderwał się ode mnie chytrze się uśmiechnął i powiedział :
-Jak tak dalej pójdzie będziesz mogła się mną nacieszyć nawet w łóżku, a uwierz mi chcesz tego.
Nic nie odpowiedziałam,bo nie umiałam poskładać nawet sensownego zdania. W jednej chwili zabrakło mi słów. By dojść do siebie po tym wszystkim wyszłam do toalety. Już w niej będąc nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Pomimo obrzydzenia do Nath'a za to co robi i co chce osiągnąć, przy pocałunku czułam się dość wyjątkowo i te motylki... NIE ! NIE! NIE! To jest zwykły zboczeniec. Zależy mu tylko na tym aby mnie przelecieć. Tak nie będzie. Nie będzie mnie całował kiedy mu się podoba.
Po paru następnych kłótniach ze sobą o Nathana wróciłam na miejsce. Jak już usiadłam on cały czas mi się przyglądam. Odwróciłam się do niego plecami i wyjrzałam przez okienko. Poczułam jak wibruje mój telefon. Pewnie dostałam sms'a. I się nie myliłam. Był on od nieznanego numeru. Kliknęłam aby odczytać. Jego treść brzmiała
" Skoro masz dziś urodziny to życzę ci wszystkiego najlepszego. Jeśli chcesz uczcić je w jakiś szczególny sposób to zapraszam do mnie. Możesz też zamiast mieszkać z Michelle, wprowadzić się do mnie. Nie będzie ci się nudzić na 100%. Miłej podróży, nawet jeśli nie spędzimy jej razem, bo masz mnie gdzieś i się ode mnie odwróciłaś. Nath "
Wyłączyłam telefon i odwróciłam się w jego stronę
- Skąd masz mój numer ?- spytałam
- Jak wyszłaś udało mi się załatwić. - powiedział z chytrym uśmieszkiem
- Jak ?
- Max ma twój numer, a że śpi to sobie pożyczyłem na chwilkę jego telefon.
- Masz do mnie nigdy więcej nie pisać. - rozkazałam
- Dlaczego mi to robisz ?- zrobił słodką minkę.
- Dlaczego ? Popsułeś mi moje urodziny i życie które miałam zacząć od nowa. Nienawidzę cię.
- Przepraszam. - wydusił z siebie.
- Nie działają na mnie te twoje głupie miny, a słowo " przepraszam " to w tym przypadku a mało.
odwróciłam się z powrotem tyłem do niego,ale znów nie na długo.
Nathan zaczął mnie szturchać palcem i prosić bym się do niego odezwała. Postanowiłam być twarda i nie dać mu się. Gdy myślałam że darował sobie wypalił z głupim pytaniem.
- Dlaczego zniszczyłem ci " nowe" życie?
- To nie twój interes.
- A jednak trochę mój, bo to ja jestem sprawcą twojego nie szczęścia.
- Widzę że się przyznajesz, ale i tak ci nic nie powiem.
- Zaufaj mi.
- Komu jak komu ale tobie nigdy.
- W takim razie już nie będę miły. - powiedział
- I tak odkąd cię poznałam, nie byłeś.
- Skończ już mówić i mnie poniżać. Może masz ochotę na soczystego buziaka ?
- Nie, nie mam!
- No nie być taka, wiem że tamten ci się podobał i zaskoczę cie ale mi też . Potrafisz się całować jak nie wiele moich dziewczyn, z którymi byłem.
- Ach tak ? To możesz iść sobie do nich, bo ja nie mam zamiaru już nigdy więcej tego robić
- To patrz na to! - pocałował mnie w usta, ale tym razem trwało to krótko - Podobało ci się ? To może powtórzymy to wcześniejsze z języczkiem - wywiną dziwnie brwiami przy ostatnich słowach.
-Nath spierdalaj ode mnie! - wkurzyłam się
-To będzie trudne. - wyszeptał, ale ja i tak to słyszałam.
Nie miałam najmniejsze ochoty z nim rozmawiać , więc postanowiłam przeczytać gazetę. Już za niedługo będą też w niej moje artykuły. To zawsze było moim marzeniem. Po weekendzie pójdę tam i dostanę pracę. Wszystko pójdzie gładko i za jakiś czas będę mieszkać już w swoim mieszkaniu. Sprowadzę tu Meg. Odnajdziemy naszą prawdziwą matkę, a później razem z Austin'em pójdziemy na jakieś studia. Wszystko bym dała za to. Ale to są tylko plany... a jak pójdzie w praktyce ? Pożyjemy, zobaczymy.
Resztę podróży minęło dość przyjemnie w porównaniu do tego co było wcześniej. Czas tak szybko zleciał.
Po opuszczeniu samolotu i odebraniu walizek udaliśmy się do wyjścia. Na parkingu czekaliśmy na przyjazd taksówek. Ponieważ do jednej się nie mieścimy. W tą wolną chwilę cały czas myślałam, o tym że mi się udało. Jestem taka szczęśliwa że jestem w tym magicznym Londynie. Mimo tego że zaczęło padać, stwierdziłam że nawet to nie przygasi tej wspaniałej chwili.
-Chodźmy się schować bo już jesteśmy mokrzy.
-Okey - zaczęli przytakiwać.
-Ariana tu ziemia - pokiwał mi przed oczyma Jay i pociągnął mnie pod daszek. Po chwili przyjechał transport. Do jednego pojazdu wsiadł Tom, Jay, Siva, a do drugiego ja, Max, Michelle i Nathan. Znowu on !
Czyżby to już rozdział 4 ? Albo dopiero.
No nic napisałam i pozostawiam wam go, bo ja nie będę się wyrażać na jego temat.
Może tak : Jak wam się podoba ?
Dedykuję go wszystkim tym co go przeczytają.
jak ja kocham gdy ktoś się tak żre ;d
OdpowiedzUsuńpo prostu wielbię to ^^
świetny rozdział ;)
czekam na więcej ;*
kocham <333
Uwielbiam Twoje rozdziały :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę mogła je częściej czytać ;P
Tak więc czekam na następny :)
Kocham *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich kłótnie :*
Pisz szybko <3
ALE ON JEST BEZCZELNY! -,-'
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, bardzo podoba mi się to opo! :D
zakochałam się!
OdpowiedzUsuńcudowne opowiadanie <3
i Nathan taki niedobry ;)
świetny, czekam na następny rozdział!
El..
no,no cudowny ♥♥
OdpowiedzUsuńzresztą jak zawsze, nie mogę się doczekać kolejnego!! :D
love uuu ♥♥
Po prostu bomba!!!
OdpowiedzUsuńJak ja kofam jak ktoś się kłóci, po prostu to koffam
Weny i czekam na nexta ;D