piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 30

" Będę ją wspierał jak tylko mogę " 



Dwa Tygodnie Później
Oczami Nathan'a


Od tego zdarzenia na wyścigach, z Jess dogaduję się coraz lepiej. Kto by pomyślał, że taka sytuacja zbliży nas do siebie. Przynajmniej wiem, że Jessice nie było to obojętne. Wiem, że chciałaby się spotkać jeszcze z tym całym Kubą, ale znam ludzi z tej grupy i wiem, że mogłoby  jej to zaszkodzić. Wczoraj jak byłem z Amy,  to Brian mówił coś o tym, że Luke rozpowiada wszystkim o tym jak to moja siostra staje się dziwką. Jessica też o tym wie. Ne jest to dla niej miłe i wiem, że przez to cierpi. Popełniła duży błąd, już na samym początku, gdy go poznała.
- Jessica, ktoś do ciebie ! - zawołała mama, a ja podniosłem głowę znad laptopa i spojrzałem na moją siostrę.
Była przestraszona. Całe jej życie w tym mieście będzie teraz skomplikowane. Zastanawiam się po co ja ją tam zabrałem. Niby minęło już te dwa tygodnie, ale ludzie nadal o tym huczą. O Jessice i Kubie, oraz o mojej bójce z Lukasem. Gdybym nie przyjeżdżał tu nie było by  tego wszystkiego.
- Jess idź.- odezwałem się do niej.
- A jeśli to on ?
- Nie przyjdzie do nas do domu, no co ty. - uspokoiłem ją.
- Nathan zrób coś z tym proszę - powiedziała prawie płacząc.
- Pogadamy później, a teraz leć otworzyć.
Dziewczyna opuściła mój pokój. Było słychać jak zbiegała po schodach, a po chwili wracała. Zatopiłem się w czytaniu tweet'ów gdy moje drzwi otworzyły się, a w nich stała Jess i Mia, oraz Amy.
- Cześć kochanie - pocałowała mnie ta ostatnia.
- Cześć Amy - odwdzięczyłem jej się - No i cześć Mia - nie pominąłem dziewczyny.,
- Jessica chcę z  tobą zamienić kilka słów na osobności, możesz ? - spytała moja dziewczyna.
- To chodźmy do mnie.- odpowiedziała jej nie pewnie.
Wyszło na to, że zostałem sam z Mią. Odłożyłem laptopa i podniosłem się do pozycji siedzącej.
- Usiądź - pokazałem na wolne miejsce.
- Nie, postoje. Nathan, dałbyś mi coś swojego ? - zapytała niepewnie.
- To znaczy ? - nie wiedziałem o co chodzi.
- No jakąś swoją rzecz, dla fanki. Ona bardzo lubi The Wanted.
- Jasne, weź... tamten full cap. - pokazałem na czapkę
- Mówisz serio ? - zdziwiła się.
- Tak, skoro to dla fanki. - posłałem jej uśmiech.
- Ona lubi The Wanted, a ja lubię ciebie, mogę liczyć na całusa.
- Ja mam dziewczynę - podrapałem się po głowie.
Zaczęła się dziwnie zachowywać. Podeszłą do drzwi i przekręciła klucz..
- Co robisz ? - spytałem się jej.
- Ona dostała czapkę, to ja też chcę to co mi się należy - powiedziała i siadła na mnie okrakiem.
- Mia zejdź, bo cię zrzucę. - zagroziłem.
- Nathan nie denerwuj się tak, podobasz mi się - pocałowała mnie.
Gdyby to nie była przyjaciółka Jess, odwzajemniłbym to, ale tak się nie stało.
- Mia, opanuj się. Ja mam dziewczynę.
- Po prostu chciałam zobaczyć jak smakują twoje usta, tak strasznie zazdroszczę ciebie Amy. - powiedział słodkim głosikiem - Gdyby nie ona moglibyśmy być razem  ?
- Nie - odpowiedziałem szybko
- A to dlaczego ?
- Ponieważ jesteś przyjaciółką mojej siostry i do tego.. - nie pozwoliła mi dokończyć.
- Jestem za mała. Jay'owi jakoś to nie przeszkadzało.
- Co masz na myśli ? - jeszcze bardziej się ożywiłem.
- To że twój przyjaciel dobrze całuje, szczególnie mi się to podobało.
- Jesteś psychiczna.
- Tylko trochę... Bo ja was kocham.
- Czyli tylko dla tego przyjaźnisz się z Jess ?
- Nie, ona jest fajna, ale wy lepsi.
- Wyjdź stad.
- A co powiesz Jessice ?
- Coś wymyślę, ale teraz wynocha z mojego domu - powiedziałem i otworzyłem jej drzwi.
Opuściła mój pokój i spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Jesteśmy dla siebie stworzeni, jeszcze się o tym przekonasz.
Zeszła po schodach i było słychać jak żegna się z moimi rodzicami, oraz zamykające się drzwi.

Oczami Jess


Gdy zeszłam na dól, okazało się, że to tylko dziewczyny. Od razu skierowałyśmy się do pokoju mojego brata. Amy przywitała się z nim i poprosiła mnie bym z nią pogadała na osobności. Zaproponowałam mój pokój, do którego się udaliśmy.
- Więc co chciałaś mi powiedzieć ? - odezwałam się pierwsza, wygodnie siadając na łóżku.
- Chcę się dowiedzieć kiedy Nathan wraca do Londynu.
- Nie mam pojęcia, bo The Wanted... a zresztą nie ważne - zatrzymałam się w porę.- On sam pewnie jeszcze nie wie, a czemu się pytasz.
- Chcieliśmy z Brianem zabrać się z nim, na tydzień.- powiedziała a ja musiałam dusić w sobie śmiech.
Jestem pewna, że mój brat nie chcę ich brać ze sobą, bo tam ma inne życie. I lepiej by było dla zespołu, żeby nie miał dziewczyny. Przynajmniej nie takiej, jaką jest Amy.
- Myślisz, że zgodziłby się, żebyśmy z nim jechali.
- Nie wiem, może... - powiedziałam, ale wiedziałam, że na pewno nie.
- Chciałabym zobaczyć Londyn, od tej sławnej strony, no wiesz w końcu zaraz będą moje urodziny...
- Ja tam wolę, zwyczajne życie tutaj.
- Jak kto woli.... Wracajmy.
- Okej.
Przeszyłyśmy przez dwoje drzwi i znaleźliśmy się w pokoju Nathan'a.
- Gdzie Mia ?
- Musiała wyjść.
- A powiedziała czemu ? - spytałam wiedząc że coś kręci.
- Nie.
- Ja też już pójdę.
- Tak szybko ? - zadał jej pytanie mój brat.
- Mam coś do załatwienia.
- No dobrze - wstał i cmoknął ją.
- Co chciała? - odezwał się po wyjściu dziewczyny.
- Pytała się kiedy wracasz do Londynu i czy zgodziłbyś się zabrać ją i Brian'a ze sobą, bo chcą poznać życie od strony sławy - powiedziałam na jednym wydechu.
- Taa... jeszcze jej tam brakuje.
- To samo pomyślałam. - zaśmiałam się,

Oczami Nathan'a


Siedziałem z Jessicą i rozmawiałem, zacząłem jej opowiadać o naszym tacie i o tym, że rodzice kiedyś byli na prawdę przykładnym małżeństwem, przynajmniej w moich oczach. Już myślałem, że Jess się popłacze, gdy zadzwonił telefon i przerwał nam te smutne tematy o rodzinie. Nie patrząc kto dzwoni odebrałem i po chwili tego żałowałem.
- Nathan ?
- Tak.-  odpowiedziałem krótko.
- Z tej strony Scooter.
- Po co dzwonisz, skoro wiesz, że to już koniec.
- No właśnie w tej sprawie. Jeśli chcecie to zakończyć to zróbcie to w porządny sposób.
- Co masz na myśli ?
- Jutro jest koncert The Wanted na najważniejszym wydarzeniu muzyczny UK i całego świata.
- I co związku z tym?
- To że chcę abyście zagrali i dzisiaj jaki goście i jutro jako wy.
- To nie możliwe, bo jestem w innym mieście.
- Nathan nie zawiedź mnie ani kolegów. Jesteś nam wszystkim bardzo potrzebny.
- Ale to już koniec. - powiedziałem nieco ciszej.
- To zakończcie to w odpowiedni sposób. Jeśli nie chcesz zrobić tego dla mnie to zrób to dla chłopaków i fanów.
- Nie mogę teraz rozmawiać - rozłączyłem się.
Rzuciłem swoim telefonem o ziemie, a ten rozpadł się na części. Jessica zareagowała natychmiastowo i w sekundę znalazła się przy mnie. Przytuliła mnie i po raz pierwszy w życiu dałem odczuć jej to , że to ja jej potrzebuje jeszcze bardziej niż ona mnie. Chwilę tak siedzieliśmy, aż do pokoju, wleciała mama.
- Nathan dzwonił do mnie pan Braun. Jako twoja matka chcę żebyś jechał do Londynu.
- Ale ja nie pojadę, to już postanowione.
- I dlaczego mi o niczym nie powiedziałeś ?
- Nie wiem.... tak wyszło. - spuściłem wzrok.
- To dzięki mnie zacząłeś śpiewać. - podeszłą do okna.
- Taaak... Mamo ja jestem dorosły i chcę decydować za siebie.
- Ale jak widać jesteś jeszcze na to za głupi. Jak mogłeś przepuścić taką szansę.
- Mamo nie pomagasz mu. - wkroczyła moja siostra.
- Jessica ty być lepiej cicho, bo o tobie też różne rzeczy w tym tygodniu usłyszałam.
Spojrzałem na dziewczynę. Widać, że nie wiedziała co powiedzieć. Bała się...
- Mamo przystopuj trochę. Ja będę decydował za siebie, a co do Jess...
- Jessica nie jest jeszcze pełnoletnia. I chcę żeby zrobiła test ciążowy, bo doszyły mnie słuchy... - nie dokończyła.
- Tak zrobiłam to i wiesz co ? To nie twoja sprawa. - Jessica wstała.
- A ja łudziłam się że to może tylko plotki. Wiesz jak teraz na mnie ludzie patrzą ? Moja córka jest dziwką.
- Ona nie jest żadną dziwką.- również wstałem na nogi.
- Puściła się z pierwszym lepszym i to w tym wieku.
- Ja też miałem 16 lat gdy zrobiłem to po raz pierwszy, a Jessica zrobiła to co uważała. Może i popełniła błąd, ale to jest jej życie i możesz mieć pewność, że zanim zrobi to drugi raz porządnie to przemyśli.
- To i tak nie zmienia faktu, że mam jej to za złe. No i oczywiście szlaban się należy. Córeczko masz karę na wychodzenie z domu do odwołania. Zawiodłam się na was obu...
Mama opuściła pokój, a Jessica się popłakała. Ta sytuacja była dla nas obu trudna. Dla niej jeszcze dodatkowo ciężka. Samo życie... Musimy się oboje jakoś pozbierać. Będę ją wspierał jak tylko mogę. Ona jest dla mnie bardzo ważna.
- Nathan jedź do Londynu.
- Nie Jess, tamto już skończone.
- Jest o co walczyć.
- Ale nie zostawię cię.
- O mnie się nie martw...




Taki jeszcze jeden dzień z życia Jess i Nathan'a. Jak już mówiłam wszystko zacznie się wyjaśniać. I to jest rozdział który wszystko zaczyna. Mam bardziej, że nie zanudziłam. Rozdział krótki w porównaniu do poprzedniego, ale jest. No i znów dodałam dzień po dniu... Co wy ze mną robicie  ?
Dedyk dla Lose my mind, którą doceniam heh :D
Cieszę się, że czytasz moje opowiadanie i dziękuję za te miłe komentarze i pochwały. Jesteś na prawdę bardzo miła i to co piszesz dużo dla mnie znaczy <3

Kocham was <3

17 komentarzy:

  1. ale się porobiło :O
    niech się wszystko ułoży ^^
    next :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale sie zrobilo..
    Ma byc dobrze :*
    Wspaniale piszesz bardzo mi sie podoba <3
    Pisz szybko kolejny xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłam,że ta Mia to jakaś psychofanka i w dodatku jaka wredna,dobierała się do Natha pomimo tego,że ma dziewczynę;o A ta cała Amy też nie lepsza-,-
    Ale nareszcie Nathan wróci do Londynu i wszystko będzie cacy;D
    Hahaha wiem,marzenie ale zobaczymy co wymyśliłaś;p
    Czekam oczywiście na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Się porobiło..
    Się dowiedziała o wszystkim mama..
    A co będzie jeśli się okaże, że Jess.. o matko, wolę nie wiedzieć.
    Świetny rozdział :)
    Mam nadzieję, że się wszystko wyjaśni, ułoży i chłopaki znowu będą razem *.*
    Czekam na next ;);*

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następny ;D
    świetnie po prostu świetnie !! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, dzięki, dzięki. Po prostu kocham te opowiadanie. Wydawało mi się, że mama Nathana powinna być bardziej zrozumiała. Ale w sprawie Nathana to dobrze. Niech się chłopak weźmie w garść i ładnie zaśpiewa ten koncert. Bo gdy do akcji wkracza Scooter Braun polegnie nawet Nathan - świetne- pełna entuzjazmu- Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  7. A ta Mia to tak z każdym~ było wspomniane o Jay, kiedyś o Tomie, a teraz Nath. Nie powiem dziewczyna ma bardzo zrytą psychikę. :) Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciu, po raz pierwszy nie wiem co napisać. Po prostu świetne, perfekcyjne, nic dodać i nic ująć. A nie pisze tak dlatego, że jestem miła. ogólnie znajomi tak nie uważają :) tylko dlatego że nie da się powiedzieć nic innego . po prostu geniusz z ciebie - Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  9. gratuluje okrągłego 30 rozdziału. Wow ale szybko minęły, ale tak się dzieje ze wszystkim co fajne i przyjemne. Wszystkiego naj i oczywiście dużo weny. Tu myślę o sobie bo nie mogę się doczekać następnego ;) Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  10. żałuję że nie przeczytałam pierwsza,ale te obowiązki :( Nawet nie wiesz jaka przyjemność mi wróciłas tą dedykacją. pisz szybciutko nexta-Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  11. Powinnas się cieszyć że tak na ciebie działamy. czerpiesz od nas motywację. nie wiedziałam co pisać a i tak się napisałam -Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, to teraz krótko. Jak zwykle świetny ze zniecierpliwieniem czekam na NEXT. Jeszcze raz dzięki. -Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  13. Next, next bardzo proszę jak najszybciej :) Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  14. Jej potrafisz zainteresować czytelnika. po prostu cudo!Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  15. trzy słówka- super - next - dzięki. Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  16. Next plosię - Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  17. do Londynu :D
    Zaje rozdział !
    ZAPRASZAM !
    http://twgbkarollla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń