" Wszystko ma wpływ na mnie i na moje ograniczone ruchy "
Oczami Tom'a
Po przygotowaniach przyjechały po nas taksówki. Ja jechałem z chłopakami, a dziewczyny miały dojechać drugim samochodem.
Od początku byłem na to źle nastawiony. Przecież to się nie uda. Nie ma szans.
- Ile ludzi - odezwał się Jay, na co nikt mu nie odpowiedział. Cała droga minęła w ciszy, nikt nie raczył wydusić z siebie, ani jednego słowa.
Podjechaliśmy na parking i czekaliśmy na ochroniarzy, którzy po chwili zjawili się i przeprowadzili nas przez tłum fanek. Będąc już bezpiecznie w budynku, zaprowadzono nas do wyznaczonego specjalnie dla naszego zespołu pomieszczenia. Każdy zajął miejsce na kanapie i spoglądał na jeden wybrany punkt. Tą ciszę przerwały dziewczyny, które dołączyły do nas. Od razu gestem ręki zaprosiłem Kels. Dziewczyna usiadła mi na kolanach i wyszeptała :
- Jestem z ciebie dumna.
- Dumna ? - zdziwiłem się.
Dziewczyna znów nachyliła się nad moją głową i wytłumaczyła:
- Tak dumna. Nie myślałam, że się zgodzisz na koncert.
- Magia fanów -odpowiedziałem i musnąłem jej usta.
Ledwo co zdążyłem się od niej oderwać, przyszedł do nas Scooter
- Słuchajcie - zaczął - Koncert już trwa. Wy wchodzicie zaraz. Przed wami wystąpi Rita Ora i Rihanna. Ta pierwsza już jest na scenie, więc wy też musicie pójść i czekać na swoją kolej. - stanął w drzwiach.
Podnieśliśmy się z kanapy i ruszyliśmy w drogę.
Oczami Max'a
Blask reflektorów, muzyka, tłumy na widowni.... a ja się czuję jak za pierwszym razem. Jakbym nigdy wcześniej nie występował. Czuję tylko strach i inne przytłaczające emocje. Wszystko ma wpływ na mnie i na moje ograniczone ruchy. To nie tak jak kiedyś... nie biegam po scenie, tylko stoję jak kołek i boję się spojrzeć na widownie, na tych wspaniałych ludzi którym tak wiele zawdzięczam. Tyle osób, a nas tylko czterech, chociaż czuję się jakbym był sam, bez chłopaków. Tak kłótnia nas oddaliła i nawet na scenie nie potrafimy się zgrać tak jak kiedyś. Teraz jesteśmy osobno, samotni...
I stało się.... dźwięk instrumentów rozległ się. Nasz występ zaczynamy Glad You Came. Wziąłem głęboki oddech i przystawiłem mikrofon bliżej ust. Wydusiłem z trudem tekst piosenki, jakbym jej nie znał.
The Sun goes down,
The stars com out...
Po zakończeniu mojego tekstu, każdy z nas spojrzał się po sobie. W końcu teraz kolej Nathan'a. I bum. Wszyscy zaczęliśmy śpiewać. Na szczęście wyszło nam nawet dobrze, chociaż pewnie gdybyśmy byli teraz jako The Wanted było by jeszcze lepiej.
Zacząłem chodzić po scenie, by ludzie nie zauważyli, że coś jest nie tak. Przez przypadek wpadłem na Seev'a, który spojrzał na mnie wrogo. To jeszcze bardziej mnie przytłoczyło. Jak mam śpiewać z osobami, które mają mi za złe, to że ja zgodziłem się na ten występ. Znów nadeszła kolej Sykes'a. I znów wszyscy ruszyliśmy do akcji, żeby czasem, nie stało się tak, że po przedniej próbie nikt by nie śpiewał. Początek nam wyszedł, ale kiedy doszliśmy do Drink it if you can, to każdy z nas zaśpiewał to inaczej. Zauważyłem kątem oka że ludzi to niesamowicie zdziwiło, ale chyba nie bardziej jak brak Nathan'a na scenie. Zakończyłem piosenkę i zanim zabrzmiały kolejne nuty postanowiłem wszystko wyjaśnić.
- Jeszcze raz witam was w imieniu nas wszystkich - pokazałem na chłopaków - Jak widzicie jest nas tylko czterech, ponieważ... - nie wiedziałem co mam powiedzieć, a reszta nawet nie miała zamiaru mi pomóc - ponieważ, Nath nie miał jak dojechać, bo jego transport uległ zepsuciu - wyjąkałem zestresowany - Widać też, że nie idzie nam dobrze. Trudno nam będzie zaśpiewać I Found You bez niego, więc czy pomożecie nam ? - spytałem, nabierając odwagi.
W odpowiedzi usłyszeliśmy, że się zgadzają. Jak na improwizację, chyba dobrze mi poszło. Musiałem jakoś usprawiedliwić Sykes'a i skontrolować sytuację.
Wspólnie z chłopakami, podczas zwrotek Nathan'a prowadziliśmy widownię. Najgorzej było z solówką chłopaka. Żadne z nas nie chciało pomagać ludziom przy tym.
Mimo wszystko wyszło nam. Nasz występ zakończyliśmy Chasing The Sun. Tą piosenkę położyliśmy w całości. Każdy z nas zaczął się ruszać, co rodziło wzrokowe konflikty. Ciągle ktoś komuś przeszkadzał. W pewnym momencie, myślałem, że któryś z nas wybuchnie i zrodzi się nie potrzebna bójka.
Podczas opuszczenia sceny, widownia pożegnała nas gorącymi brawami na które nawet nie zasłużyliśmy.
Oczami Nathan'a
- Nie chcę tego oglądać - tłumaczyłem Jess.
Cały czas za mną chodziła i próbowała pokazać mi koncert chłopaków. W końcu się wkurzyłem i wyszedłem z domu. Od razu skierowałem się do jednego z tutejszych barów. Siadłem w na wysokim krześle w kącie sali i czekałem aż ktoś mnie obsłuży. Podeszła jakaś blondynka. Całkiem seksowna... Nath nie czas na takie głupoty, typu szybki numerek z kelnerką.
- Poproszę czystą - powiedziałem, a ta odeszła.
Po chwili przyniosła mi zamówienie, a ja jej zapłaciłem. Kieliszek wypełniłem aż po brzegi wódką i nie marnując czasu wlałem to w siebie. Tego mi potrzeba. Muszę w reszcie się upić, by nic nie pamiętać.
Tak samo jak z pierwszym razem, zrobiłem to z kolejną serią, aż opróżniłem butelkę.
Oczami Seev'a
To było koszmarne. Nie wiem po co łysol zgadzał się na ten głupi występ, na szczęście jutro będzie ostatni...
- Nie było aż tak źle - pocieszała mnie Nareesha.
- Proszę cię tylko nie kłam - powiedziałem kpiąco - To wszystko wina Max'a - spojrzałem się w koło i zauważyłem go w drzwiach. Chciał chyba tu wejść, ale po moich słowach się wycofał.
Mimo wszystko nie chciałem by to słyszał.
- Ale to on wam uratował tyłki na scenie, to on jako jedyny przejął całą odpowiedzialność za was i to on kontrolował cały występ. Powinniście być mu wdzięczni.
- To skoro on jest taki fajny to się z nim ożeń - wkurzyłem się.
- Nie gadaj głupot. Siva weź się w końcu ogarnij, bo myślisz tylko o sobie. Mam tego dość - wyszła.
Nie wiedziałem że tak zareaguje, ale przesadziła z tym, że myślę tylko sobie.... według mnie tak nie jest. To że nie chcę mieć dziecka to nie znaczy że będzie mną tak pomiatać. Niby kim ona jest ? Gdybym się zgodził na zostanie rodzicem, to pewnie by się nie zmieniła w wredną osobę.
Oczami Nar
Ostatnio tracimy kontakt. Ale on ostatnio przestaje się mną interesować i posądza mnie o zdradę. Bardziej psuje to do niego, bo ja jestem mu wierna... Po prostu chcę mu pomóc, ale on nie daje sobie. Myśli tylko o tym by było mu najlepiej. Niby dlaczego nie chce mieć dziecka ? Z powodu tego, że musiałby być odpowiedzialny za nie i objął by pewne obowiązki. A ja się tylko staram... On staje się coraz bardziej egoistyczny. Nie wiem co mam już o tym myśleć. Kocham go, ale nie takiego.
hahahaha ja się pytam co to jest , to powyżej ? Ale dojebałam z tym rozdziałem. Lepiej było wgl. go nie pisać.
No ale nie chciałam was zawieść i musiałam dodać, nie gniewacie się że taki ?
Pisałam go na chemii, bo wkurzyłam się na nauczycielkę :D Ale nie będzie mi mówić, że nic nie robię heh ;)
Oby tylko moja mama się nie dowiedziała, że tak pyskuję nauczycielom bo będę miała zakaz komputera :/
PIEEEEEEEEEEERWSZA - Lose my mind
OdpowiedzUsuńaaaa.. Nathan miał przyjechać ! ;(
OdpowiedzUsuńale super ;D
czekam na nexta ;D
ZAPRASZAM ;D
http://twgbkarollla.blogspot.com/
Karolla ścigasz się ze mną. :) Lose my mind
UsuńKarolla ważne napisałam ci wiadomośc w komach w tym blogu w rozdziale 33 - Lose my mind
UsuńPropo twojego komentarza. To to powyżej to
OdpowiedzUsuń1) część dobiecie człowieka, który to czyta (JA)
2) część rozwalenie człowieka, który to czyta(TEŻ MNIE)
Lepiej, żeby twoja mama się nie dowiedziała, ale jakby co to automatycznie niweluje wszelkie szlabany dla dobra kraju, a nawet świata!!! ;D Super pisz dalej. Czekam na nexta. Lose my mind
1) * miało być dobicie ( moje komentarze wzrosły do 21 pod tym opowiadaniem :) Lose my mind
UsuńDobra jestem na komputerku, więc się trochę porozpisuje - Lose my mind
OdpowiedzUsuń1) Sprawa do komentowania. A mianowicie.... KONCERT BEZ NATHANA, a ściślej DRINK IF YOU CAN BEZ NATHANA, a jeszcze dokładniej A SAY PEOPLE LOOKING FOR THE LOVE TONIGHT BEZ NATHANA. Jakieś jaja se robiesz ;( Jakkk bezzz Nathannnnnaa? To nie humanitarne. Ale mogę sobie wyobrazić, że fani śpiewają tylko te I FOUND YOU Nieeeeeeeeeee - Lose my mind
OdpowiedzUsuńPowyższy komentarz jest pozytywny. :) Odnosi się do tego, że na taki pomysł ratowania twarzy na jaki wpadł Max rzadko kto by się zdobył. Więc gitez. Ale drugiiii taz to nie przejdzie.... Lose my mind
OdpowiedzUsuń* miało być drugi raz - Lose my mind
Usuń.... NATHAN WEŹ ZRÓB JAKIŚ UŻYTEK ZE SWOJEGO TYŁKA, A NIE TYLKO MYŚLISZ O KELNERKACH I ZALEWASZ SIĘ WÓDĄ I RUSZ NA KONCERTACH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Lose my mind ;)
OdpowiedzUsuń*** miało być na koncert ;) Przepraszam, ale cierpliwość na jego fochy mi się skończyła. Przecież może wleźć na scenę, powiedzieć że to koniec i zejść. Nie? Nie bierz tego jako pomysł- mają się pogodzić :D Lose my mind
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy komentarz w twoim opowiadaniu. Chcę powiedzieć, że jest fajny, tylko, że same smutne rzeczy się tu dzieją! Może ty piszesz inaczej, ale... Jak to czytam to mi smutno xD Nathan to skurwysyn, w innych opowiadaniach taki nie był, to mi się podoba, jakaś zmiana, tylko to rozpadnięcie zespołu mnie dołuje xD Mam nadzieję, ze nagle Nathanowi coś piknie i stanie się fajny xD Zespołu chyba nie da się uratować :( Fajne opowiadanie, ale dołujące xD Nie bierz tego do siebie ;D
OdpowiedzUsuńAnonimie pisze do ciebie anonim z podpisem znana jako Lose my mind. Za łagodne blogi czytasz. Jeżeli mam ci polecić różnych Nathanów to przedewszystkim ten, ale i http://nathansykesstory.blogspot.com/search?updated-max=2011-12-28T12:11:00-08:00&max-results=7&start=7&by-date=false naprawdę zabawna historia, http://myloveisthewanted.blogspot.com/2012/07/rozdzia-4.html tu taj masz Nathana jako przytulaska, http://story-of-the-wanted-by-magi.blogspot.com/ a to KONIECZNIE przeczytaj pierwszy rozdział, Nathany są różne, ale jeżeli miałam bym wybrać, które moim zdaniem najbardziej pasowałby do rginału to jest to chłopak z blogu TINY (tak tej) ale z opowiadania This is not gonna last forever - Lose my mind
UsuńNie wiem czy wiesz, ale robię listę blogów, które czytam, choć nie we wszystkich się udzielem. W jednych dlatego, że nie chcę pisać źle, w innych bo są zablokowane anonimy, a inne są po prostu za stare bądź skończone i nie ma sensu. A więc przeczytałam lub czytam aktuallnie 120blogów z czego 42 o The Wanted, z czego 36 z naciągnięciem Natha, pamiętam o czym był każdy i muszę ci powiedzieć, że ty nie piszesz jako jedyna opowiadania romantycznego u ciebie głównym tematem jest rozpad zespołu nie piszesz historii miłosnej i szczerze mówiąc, moim zdaniem, nawet jeśli ich pogodzisz i wszystko wróci do normy to i tak historii romant. już z tego nie zrobisz, jak dla mnie to w porządku ;D Nie wiem co na to inni. Uspałaś tylko wiele wątków: Arianny o pracę, Arianna w rzekomej ciąży z Nathem,Arianny przyjaciel, kryzys związku Maxa itd. a zaczęłaś nowy o Sivie jako ojcu XD. Powiem ci, że z tych uspanych wątków tylko jeden nie daje i spokoju. Czy ona w końcu powie Nathowi o tej wymyślonej ciąży??????? jestem ciekawa jego reakcji. Wiem, że tego nie zrobi bo zrobiłaś z niej strasznie miłą dziewczynę. Reszta wątków cóż ciekawa, ale co będę udawać... Jak czytam bloga o The Wanted to najbardziej interesują mnie losy chłopców. Lose my mind
OdpowiedzUsuńBłagam nie zabijaj za tamten komentarz, ale przecież obiecałam, że nadrobię nie? Lose my mind
OdpowiedzUsuńDobra sądze, że o Nathanie i owym koncercie już wystarczająco zanudziłam. Lose my mind
OdpowiedzUsuń2) Nar - ta dziewczyna mnie przeraża!!! Ona jest podstępna niby chce ratować zespół, ale jej prawdziwym celem jest dziecko z Sivą - chłopie nie daj się. (Nie chcę nikogo urazić) Ale czytałam opowiadanie, gdzie Nath w wieku 22lat był ojcem trzyletniej dziewczynki, a jego ŻONA była w ciąży z bliźniakami. To było przerażające... Lose my mind
OdpowiedzUsuńJejciu komentarze dłuższe niż rozdział. Ups..., ale to dlatego, że się strasznie stęskniłam :) Bedę kończyć - najlepszego, rozdział świetny czekam na następny - twoja największa, zawsze oddana anonimowa fanka - Lose my mind
OdpowiedzUsuńUWAGA! Nie mam powoli co czytać, więc jeżeli ktoś chce abym pisała komentarze na jego/jej blogu, a spełnia warunki podane przezemnie w komentarzu z godz. 15.41 to niech da linka. Rozumiem, że nie chcecie moich komów same mnie przerażają. Ale dodaje je tylko jako anonim z podpisem :) - Lose my mind
Z tą piękną liczbą 16 komentarzy (15 moich) zostawiam cię i do następnego, mam nadzieję szybkiego i dłuższego, a i z Nathanem na scenie NEXTA. Lose my mind
OdpowiedzUsuńPlosię szybcio NEXT - Lose my mind
OdpowiedzUsuńJeżeli przeraziłam iloscią albo obraziłam komentarzami to przeprawszam - Lose my mind
OdpowiedzUsuńA może podbije do 20 kom - Lose my mind
OdpowiedzUsuńA co tam należy ci się. 20! Lose my mind
OdpowiedzUsuńA oto mój ostatni 20 komentarz - NEXT - Lose my mind
OdpowiedzUsuńDobra pugubiłam już się. Ale chyba obdarowałam cię 23 komentarzami, cóż czekam na NEXTA - Lose my mind
OdpowiedzUsuńło matko ile komentarzy :O szkoda, że ja się tylu nie doliczam -,- no cóż.
OdpowiedzUsuńdawaj nexta! ♥
Love czytałam twoje opowiadania 2 skończone były super, ale po co je komentować skoro są skończone. Co do trzeciego, który cały czas piszesz to też go czytam :) Pytanie brzmi czy chcesz moje komentarze? Czy wiesz na co się piszesz? Wcale mało ich nie masz, a mój udział mógłby odstraszać. Więc jak komentować? Lose my mind
Usuńjasne, ale po 1 pod rozdziałem, jak już to 2 xd chodziło mi trochę o to, że w porównaniu z 2 opo na razie z komami kiepsko :/ ;)
Usuń